środa, 16 czerwca 2010
stały owce na górze
Wzgórza Abruzji są piękne. Przepadłem bez reszty w stan uwielbienia i zachwytu nad włoską przyrodą (przygodą?). Kręte, strome drogi oplatają zielone wzniesienia siecią serpentyn. Pod mostami utrzymywanymi na kilkudziesięciometrowych podporach lasy albo jeziora. Bezkresne, ciemnozielone doliny. Trudno przelać na papier ekscytację, gdy nie chce się popaść w narrację z „Nad Niemnem”.
Etykiety:
Abruzja Molise,
koszt miernoty
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz