Można odnieść wrażenie, że na moim talerzu ze zdjęcia 'za dużo się dzieje'. Nic bardziej mylnego, spieszę z wyjaśnieniami:
Na zdjęciu poniżej znajduje się moja wczorajsza kolacja, którą uznałem za celebrację wiosny. Pogoda była ładna, słonecznie, na talerzu zielono, a ja - głodny. Przyjemnie patrzeć na mały, wkomponowany w kadr talerzyk - zgadzam się. Głód jednak nie sprzyja robieniu zakupów i zdjęć, absolutnie.
Szybki wniosek wyprowadzony nielogicznie z dziwnych przesłanek:
często dużo dobrego robi tylko w-s-p-a-n-i-a-l-e!
Miałem ochotę na grillowane szparagi w wiosennej ramie. Temat potraktowałem w sposób prosty, by nie 'zabrudzić' czystych, świeżych smaków.
Wiosenna sałatka z grillowanymi zielonymi szparagami
Spring salad con asparagi verdi alla griglia
Spring salad with grilled green asparagus
1 duża porcja
Składniki:
6 zielonych szparagów
duża garść zielonego groszku
garść młodej botwinki
garść poszarpanej czerwonej karbowanej sałaty
pół garści rukoli
2 kawałki awokado
pół cytryny
pół łyżeczki cukru
szczypta soli
Do wrzątku, do obgotowania szparagów dodałem:
dużą szczyptę cukru
sok z ćwiartki cytryny
łyżkę oliwy z oliwek
szczyptę soli
Groszek wrzuciłem na osolony wrzątek, gotowałem 4 minuty. Odcedziłem na durszlaku.
Szparagom odłamałem zdrętwiałe końce - delikatnie naciskałem kciukiem na koniec szparaga - przesuwałem kciuk w stronę główki... do czasu przełamania pędu (moje łamały się ok. 2 cm od końcowej części). Wrzuciłem szparagi w całości na ocukrzony, osolony wrzątek (tylko tyle wody, by je przykryła) z dodatkiem soku z cytryny i soli. Najkorzystniej byłoby obgotować szparagi w garnku przeznaczonym dla nich, nie posiadam. Szparagi obgotowałem przez chwilę - 4 minuty!, odcedziłem, pozwoliłem im lekko przestygnąć. Dodatek oliwy do wrzątku, w którym były gotowane pozwolił na późniejsze szybkie zgrillowanie warzyw na patelni grillowej ponieważ dalej otulone były delikatnym, oleistym filtrem. Grillowałem szparagi obracając je minuty-dwóch.
W małym naczyniu rozpuściłem w odrobinie soku z cytryny szczyptę cukru i soli, dodałem oliwę, rozmieszałem.
Na talerzu ułożyłem botwinkę wymieszaną z czerwoną sałatą i rukolą, posypałem przygotowanym groszkiem. Na stos na talerzu powędrowały kawałki awokado, na nie i obok - gorące szparagi prosto z patelni. Polałem całość przygotowaną zalewą, podałem z kawałkami cytryny.
Niebo w gębie!
PS Do sałatki świetnie pasowałby wędzony łosoś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz