Załatwiam ostatnie sprawy, powoli pakuję dobytki, częściej okazyjne zdobytki. Mój niewielki, wynajęty pokój robi się coraz bardziej pusty, przestronny. Niedługo przyjdzie mi przeprowadzić się w nowe miejsce, szukać nowych kątów, poznawać nowe ulice. Ekscytująca perspektywa choć brak jasności celu lekko paraliżujący. Będzie dobrze, komu ma być lepiej? - powtarzam sobie od wielu lat. Ocieplę nowe miejsce, zachowam wspomnienia i będę miał nowe kadry.
Wcześniej zobaczę się z babcią, poproszę o wspólne gotowanie czy pieczenie, może zrobimy górę pierogów albo pyzy? Usiądziemy przy stole nakrytym ceratą, będziemy się śmiać, wspominać, kolejny raz usłyszę 'że głupi jestem', kiedy dosadnie z czegoś zażartuję. Po śmiechu babcia poprawi palcem wskazującym zsunięte okulary. Kolejny też raz usłyszę, że nie ma sensu dodawać tyle masła ile jest w przepisie, ani jajek, "kiedyś nie mieliśmy tyle masła i jajek a też piekliśmy ciasto drożdżowe". No tak, ja mam tendencję do dodawania więcej masła niż w przepisie...
Ostatni raz słyszałem się z babcią zaraz po zrobieniu sosu karmelowego. Pamiętam dobrze, bo na pytanie co jadłem na kolację odpowiedziałem, że łyżkami wyjadałem z garnka karmel. Usłyszałem, że "kiedyś też żeśmy taki robili, wylewaliśmy na blachę. Potem się kroiło i jadło takie cukierki. Kiedyś nie było cukierków jak teraz." - Wiem babciu, wiem.
Ostatni raz słyszałem się z babcią zaraz po zrobieniu sosu karmelowego. Pamiętam dobrze, bo na pytanie co jadłem na kolację odpowiedziałem, że łyżkami wyjadałem z garnka karmel. Usłyszałem, że "kiedyś też żeśmy taki robili, wylewaliśmy na blachę. Potem się kroiło i jadło takie cukierki. Kiedyś nie było cukierków jak teraz." - Wiem babciu, wiem.
Może uda mi się spisać podczas pobytu kilka przepisów. Nie widzieliśmy się w końcu dziesięć miesięcy, może wystarczy mi uzbieranej cierpliwości do zapisywania niezapisywalnego a babci do tłumaczeń.
Smażony camembert z suszoną śliwką
Camembert fritto con prugne
Fried camembert with dried plums
2 porcje
Składniki:
1 krążek sera camembert (250 g)
garść suszonych śliwek (6-8 sztuk)
małe jajko
szczypta białego pieprzu, soli
olej do smażenia (użyłem słonecznikowego)
Camembert schłodziłem w lodówce (można na kilka minut, dla łatwiejszego krojenia włożyć ser do zamrażalnika). Przekroiłem w poprzek. W jednej połowie, w miąższu, małą łyżeczką zrobiłem kilka zagłębień, w które włożyłem śliwki. Zamknąłem ser ponownie drugą połową.
W głębokim talerzu rozmieszałem jajko dodając szczyptę białego pieprzu i soli.
Podgrzałem olej na patelni. Camembert delikatnie otoczyłem w jajku i przełożyłem na rozgrzany tłuszcz.
Łopatką, po kilku minutach smażenia na średnim gazie przewróciłem krążek i zarumieniłem od spodu.
Przekroiłem, podałem z grzankami.
Bardzo dobrze w serze sprawdzają się również suszone morele. Do smażonego camembert'a dobrym dodatkiem są gotowane ziemniaki.
8 komentarzy:
michal,
nominowalam twojego bloga do versatile blogger award! szczególy na http://kulinarnamekka.blogspot.de/2012/09/versatile-blogger-award.html
caluje i dobrej zabawy zycze! :D
Pisz, gotuj i nie przestawiaj, lubię to :)
czytywałam Twoje posty jakiś czas temu i jakże byłam zaskoczona w miniona niedzielę :) powodzenia!
Dziękuję Wam bardzo!
Och Mich, kolejny przepis dla mnie, nawet sie pokusilam suszyc sama sliwkie, bo karifornijskie mnei czasem draznia nadmiernie slodkim smakiem... Ale wczesniej TE wegierki, a moze pozniej, zobaczymy :)
Uwielbiam gdy piszesz o Babci Stefci, to jakby wkradac sie w wasze zycie, ale lubie... I sciskam!
Nie wierze gdzie ten komentarz?? Mam powtorzyc? Uwielbiam Twe opowiesci w ktorych wystepuje Babcia Stefcia i slwki tez, zapisane :)
Wygląda pysznie!
Uwielbiam sery, zwłaszcza pleśniowe. Nigdy nie łączyłam w ten sposób smaków, ale ten przepis zaintrygował mnie.. W zasadzie to jem po to by żyć, co niekoniecznie idzie w parze z przyjemnością z jedzenia. Zawsze traktowałam odżywianie się jako sposób na pozyskanie energii, by mój organizm mógł funkcjonować. Jak się okazuje kubki smakowe mają jakieś zastosowanie.
Prześlij komentarz