piątek, 20 lutego 2009

Wok and go



Sposób wykonania tego prostego, obiadowego dania podpatrzyłem w Holandii, dokładniej na kulinarnym piętrze jednego z lepszych domów handlowych. Smakuje dobrze, szczędzę miejsca na blogu.

Tajski wok z mięsem i makaronem
pierś indyka/kurczaka
mała puszka mleka kokosowego
czerwona pasta curry (w ostateczności sama przyprawa+chilli i ząbek czosnku)
warzywa: pieczarki, seler naciowy, papryka, kiełki, cukinia (inne wg. uznania, nie używa się jednak bardzo miękkich lub z płynnym środkiem)
makaron japoński (cienki, płaski np. firmy Tokyoto)
bulion
olej
wok

Warzywa wybrane wg. uznania kroimy w dość długie paski. Male cukinie ładnie można podzielić przecinając je wzdłuż obierakiem. Na dobrze rozgrzany olej wrzucamy mięso pokrojone w paski, smażymy moment aż zrumieni się z każdej strony. Dorzucamy na skwierczący, gorący wok przygotowane witaminy w paskach. Na bulionie gotujemy makaron. Gdy już będzie gotowy a warzywa podsmażone przekładamy makaron do woka dodając kilka łyżek bulionu. Zawrzy, zaparuje. Teraz czas na małą puszkę mleka kokosowego i łyżkę pasty curry (lub curry wymieszane z chilli i przepuszczonym przez praskę ząbkiem czosnku). Ostre smaki połączą się ze słodkim kokosem i curry, skrobia z bulionu po makaronie zagęści lekko całość i et voila!

Brak komentarzy: