Marja Disslowa b. Dyrektorka (jaka piękna żeńska końcówka w nazwie zawodu) Lwowskiej Szkoły Gospodarstwa Domowego wyręczyła mnie z całej pracy nad postem. W książce „Jak gotować Praktyczny podręcznik kucharstwa”, który "przejrzała i uzupełniła Pani Elżbieta" sposób wykonania jest tak obrazowy, że nie pozostaje mi nic innego jak tylko cytować.
Pączki bardzo dobre
na podstawie „Pączków bardzo dobrych” Marji Dieslowej, „Jak gotować Praktyczny podręcznik kucharstwa”, Poznań, 1930
Składniki:
½ kg mąki
3 dkg drożdży
6 żółtek
8 dkg cukru
10 dkg masła
łyżka stołowa rumu
¼ ltr mleka
pół łyżeczki soli
cytrynowa skórka
konfitury jako nadzienie
Do smażenia: 1 kg smalcu (co zrobić, nie ja układałem)
Praktyczne rady dotyczące wykonania pączków: dobry pączek powinien być w miarę duży, w miarę wysmażony, pulchny i elastyczny, naciśnięty podnieść się powinien napowrót, nieprzetłuszczony i ładnego koloru, powinien mieć jasną obrączkę. Wykonywać najlepiej pączki prostym sposobem: nabierać na łyżkę ciasto, położyć sobie na lewą dłoń (wybieram prawą bo mniej zręczna, jak komu natura dała) lekko potłuszczoną, aby się nie lepiły, włożyć w środek konfiturę, zebrać ciasto wokoło konfitury palcami prawej ręki (adekwatnie), zacisnąć dokładnie, uformuje się mała bułeczka; kłaść zaciśniętą stroną na deseczkę.
Smażenie: wyrobione pączki kłaść na małe deseczki, zaścielone płótnem, posypanem przez sito mąką, aby cienka jej warstewka była równomierna. Pączki układa się w odstępach, aby miały miejsce rość. Gdy podniosą się trochę, poobracać na drugą stronę. Deseczki z pączkami postawić w ciepłem miejscu, przykryć po wierzchu lekko płótnem, aby prędzej rosły i nie wysychały. Podczas gdy pączki rosną, stopić smalec w rondlu na ognisku. Należy przed smażeniem włożyć kawałeczek ciasta do smalcu na próbę: gdy ciasto odrazu smaży się i rumieni, można kłaść pączki, niewiele naraz, aby nie stykały się z sobą; nakryć pokrywą, smażyć na kraju ogniska, gdy smaży się pączki gwałtownie, mogą być w środku surowe. Zrumienione pączki z jednej strony obrócić i już nie nakrywać przez co wypłyną wyżej i dostaną obrączkę. Usmażone pączki wybierać na bibułę, trzymać w ciepłem miejscu.
Jeszcze jedna uwaga- kładzie się (na tłuszcz) pączki stroną, która leżała na serwecie do góry.
Sposób wykonania ciasta:
Wykonujemy „drożdżowe ciasto zwyczajnym sposobem”, czyli: z drożdży, łyżki mąki, łyżki ciepłego mleka oraz szczypty cukru robimy rozczyn i czekamy aż drożdże podrosną. Żółtka ucieramy z cukrem na kogel-mogel i dodajemy do mąki i rozczynu. Miękkie masło dodajemy następnie wraz ze skórką cytrynową i mlekiem jak również alkoholem (alkohol powoduje, że pączki będą wchłaniały mniej tłuszczu). Powoli zagniatamy i wyrabiamy ciasto dokładnie 10-15 minut.
Bardzo dobre wytłumaczenie, w czym rzecz z ciastem drożdżowym u Poli tutaj
Z przedsłowia Wydawcy: „Pozatem wiemy wszyscy, jak olbrzymią rolę w odżywianiu gra apetyczny wygląd, estetyczne podanie każdej potrawy i jaką jednocześnie trudność ma każda gospodyni w wytłumaczeniu swojej pomocnicy na czem to estetyczne podanie polega. (…) Piękno podania zasadza się na smakowitym wyglądzie poszczególnych składowych części potrawy, ich estetycznem, możliwie prostem i łatwem do brania z półmiska ułożeniu. (…) Ważne też są bogate ilustracje, przedstawiające sposób obsługi stołowej, tem ważniejsze, że coraz mniej mamy wykwalifikowanej służby i że dla młodej szczególnie gospodyni wytresowanie służącej bez dobrych wskazówek jest prawie niewykonalne.(…) Niechaj to dzieło pisane nie tylko z wielką erudycją lecz i z wielką miłością skutecznie dopomoże zapracowanej pani domu, niechaj życzliwie zostanie przyjęte przez wszystkie kobiety, a jego praktyczne zastosowanie przyczyni szczęścia ich rodzinom”.
Czego sobie i Wam życzę,
jutro test!
PS Mam nadzieję, że nie wkręcę się w żadną awanturę o Basię:P
PS Mam nadzieję, że nie wkręcę się w żadną awanturę o Basię:P
Kto u mnie bywał widzi, że zaszły „drobne” zmiany w blogowym wystroju mojego wirtualnego poletka. Nie byłyby one w większości możliwe gdyby nie Pola, której serdecznie w tym miejscu dziękuję!
...kolory inspirowane figową skórką i wnętrzem słodkiego, soczystego owocu, z lekką nutką brązów, przejrzystem układem wertykalnym i tajemnicą w zdjęciu
Mr. Fig
jak wołają na mieście (w Manchesterze)
36 komentarzy:
Ale się Polek namnożyło w Twoim wpisie :D
Seri smakuje Tobie ten cukier? Daj znać jak się skończy to podeślę kolejne opakowanie :)
Dziękuję Michu :* Wiesz to miłe jak ktoś wspomina o ludziach, którzy mu w jakiś sposób sprawili przyjemność. Wielki CAŁUS :*!
Figi ładne :)))
A ja jutro wyjeżdżam na cały dzień:( I nie mam jak usmażyć pączków.. Ale może w czwartek do Was dołączę? Albo w przyszłym roku ;)
Pozdrawiam ciepło :)))
Witaj Człowieku Aromatyczny:)
Jak tu ładnie u Ciebie... Czysto, swobodnie... No, pięknie po prostu:) A takie pączki - wyzwanie... Może i ja zrobię... Smalcu nie mam, ale pognam rano po niego...
Powodzenia:)
W przyszłym roku będę w Maroku, o! Ania też się wykręca. Trzymam za słowo, że w czwartek Monika:)
Polencja- cukier smakuje serio, naturalna wanilja (Marja D.) robi swoje. Najlepiej smakuje z omletami póki co. Miło mi, że Ci miło. Widzisz, tym sposobem sobie sprawiłem przyjemność. Egoiste:D
ściskam!
Rany, jestem w tytule - dziekuje - wiec zaparszam i ja!
Swietna ta blotka Michu, masz wspaniale tempo - zazdroszcze :-)
Mam mala uwage odnosnie przepisu: wydaje mi sie, ze lyzeczka soli to troche duzo, napewno za duzo dla mnie, ale moze pani Dyrektorka ma racje?
olacze do poczkow, chocby w srodku nocy! Trzymam kciuki za wyrabianie i smazenie Michu :)
Ewelajna, zapraszam do wspólnej zabawy. 80 lat temu te pączki były nazwane dobrymi. Jak będzie teraz? Kto sprawi, że odzyskają swój dawny blask i najważniejsze- czy Marja Disslowa była je w stanie zrobić sama czy miała może wytresowaną służbę do pomocy przy oprószaniu pączków cukrem?:)
Dobranoc
Oj ja bym dała co najwyżej pół łyżeczki.. że się tak wtrącę po chamsku :)
Pola, prosze sie wtracac, mMich wyrozumialy jest :D
Dziekuje Ci za ta uwage, moze te 80 lat temu uzywalo sie mniejszych lyzeczek? Czyli nie tylko mnie sie widzi duzo za duzo...
O i prosze, tu by sie przydalo odwazanie w gramach :-)
Ooo, to ja czekam z niecierpliwością na dowody zdjęciowe :)
Zmiany, zmiany widzę! Fajnie :)
Basia, bezwzrokowe pisanie pomaga w ogarnięciu wszystkiego na czas ale sama wiesz najlepiej żem zgapił prawie całą blotkę od Treserki.
Łyżeczki może mniejsze choć dziś pod prysznicem przyszło mi do głowy, że może te 80 lat wcześniej sól była mniej słona... eureka? Nie wyskoczyłem z wanny w porywie radości:) Poprawię tą łyżeczkę bo po co mamy mieć na sumieniu setki pączków.
Komarka, dziękuję, po dowody zapraszam już jutro
Środa minie, tydzień zginie. To mnie trzyma przy życiu
Mr. Fig, nie można, po prostu nie powinno się w zimowy ranek witać poczciwego człowieka pracy takimi figowymi widokami. To okrutne. Zrywałam tego lata wiadra rozgrzanych słońcem fig z pewnej skalistej zatoce w Bułgarii. Czekam na wynik Waszych pączkowych zmagań. U mnie niestety kolejny dzień pracy bardzo dłubanej.
Mich, przymierzam się do pączków cały karnawał i jakoś nie mogę się zebrać. Strasznie czasochłonne są one! :-) Ale kto wie, może jutro lub w weekend się uda...
Nowy "lejałt" strony jest bardzo ok, czysto, przejrzyście, bez zbędnych ozdobników. chyba muszę z Ciebie wziąć przykład, bo dużo się u mnie tych dodatków namnożyło (wiem, sam je namnożyłem).
No i znowu nowe zdjęcie widzę - bardzo fajne. Klimatyczne...
O wile czytelniejsza strona teraz jest. :)
A co pączków- - baaardzo bym chciała się przyłączyć do zabawy, ale za dużo czasu na te pączki trzeba, moje dziecię mi nie pozwoli na pewno. :/ Poczekam do następnej zimy, nie kasuj przepisu. :)
Do pieczenia paczkow niestety sie nie przylacze. O ile samo pieczenie sprawiloby mi frajde, to jedzenie juz upieczonych paczkow juz nie tak bardzo (zdecydowanie wole faworki). Musialabym obdarowac nimi wszystkich okolicznych sasiadow :)) Czekam jednak na relacje z Waszego wspolnego pieczenia no i zdjecia oczywiscie.
Nowy szablon bardzo mi sie podoba (widzialam juz wczoraj) i nowe zdjecie tez (te wczorajsze nie bylo tak tajemnicze jak te dzisiejsze) :))
Beata, człowiek pracy jeść musi a tłusty czwartek tylko raz w roku. Może jednak?:)
Kuba, przyczyniłeś się do zmiany zdjęcia, nie przeczę. Co to za wykręty? Cały karnawał czekałeś na te wspaniałe pączki!
Dragonfly, wpadaj na pączki do mnie, mam zamiar zrobić z całej porcji. Winona może być w tle, pączki na pierwszym planie.
Majka, faworki cenię nie mniej niż świeże pączki. Jestem prawie wszystkożerny, jak to brzydko brzmi. Dobrze mają z Tobą sąsiedzi. Nie myślałaś, żeby wrócić do PL?:)
Dziękuję za dobre słowa dotyczące szablonu. Teraz mam więcej miejsca na pisanie. Jest czytelniej i bardziej przejrzysto.
Przyjemności dużo!
Udało się! - jak tu teraz szeroko - bardziej niż na Marszałkowskiej ;)))
Czekam na pączki, ja jutro zjem, ale kupne, buu!
Pieknie :D ale sie wszyscy migaja, przeciez nie ma przymusu smazenia 100 paczkow, mozna z polowy porcji, a nawet z 1/4 - o zabawe przecie idzie :-)
ja tam Michu smaze, domowe paczki nie rownaja sie sklepowym, zreszta z chrustem jest tak samo... Tez uwielbiam chrust, ten zrobie na Ostatki :D
Pozdrawiam cieplo!
Tam od razu migają! ;))
Ja pączki lubię jeść, a nie smażyć. Zresztą w ogóle smażyć nie lubię - taka leniwa jestem, o!
i ja i ja będę z Wami piec, ale nie jutro, tylko we wtorek. Bo tutaj nie Jeudi, a Mardi Gras obowiązuje :)
Blog w nowej szacie bardzo piękny :)
A mnie się może uda z Wami usmażyć pączki, nie dla siebie ale i tak miałam usmażyć to mogę z Twojego przepisu, zapowiada się super :)
Zmiany w poletku baaardzo mnie się podobają :)
No Fellunia choc Ty uratuj honor bloggerow :-) No dobrze jeszcze Anoushka!
Z frontu walki z paczkami: ciasto jest super, delikatne, elastyczne, swietnie sie wyrabia, zachecam i pozdrawiam!
Ładnie tu po zmianach:) pączków nie lubię bo smażone, bo w smalcu. Ale takiego domowego może bym i zjadła. Miłej zabawy życzę:)
Czy jestem jedyną osobą na świecie, która nie lubi pączków?!
Choc Twoje na pewno pyszne i na taki domowy bym się skusiła.
Tłusty Czwartek świętuję cynamonową bułeczką made by husband:-)
Po pierwsze dziękuję:) a po drugie życzę odwagi do pójścia tą drogą z której będziesz zadowolony. Ja kiedyś rzuciłam studia te poważne, te odpowiedzialne i wbrew wszystkim poszłam do tej głupiej szkółki ("no po co? przecież drugim Galliano nie będziesz!") ale poszłam, rzucałam ołówkami, psioczyłam, ale robiłam to co zawsze chciałam i już zaczynam tęsknić. Mam nadzieję, że uda mi się dostać pracę, która nie będzie szaro burą codziennością, że tak jak na szkołe będę się wściekać, złościc, ale i cieszyć i przeżywać. Wszystko byle nie nuda!
Wy tu sobie gadacie, a ja usmażyłam te pączki, ha!
Czekam, czekam, czekam....gdzie pączki?:D
An-na, zartujesz, usmazylas? dokladnie te? Wiesz, ja tez :-)
Oj, i ja dziś popełniam (wciąż) te pączki. Na zegarze 23:48, czas brać się za smażenie...
jutro blotka podsumowująca
o ja Cie!
ale mnie ominelo!
i w poscie Basiula i Polka Moja :)
a pączki cudniaste!
:)
no , proszę jakie pączki
Michu wróć już :(
Przypomniało mi się nasze spotkanie i będę smażyć pączki te Twoje :)
Polko, wygląda na to, że wykurzyłaś lisa z nory :-)))
Rewelacyjne pączki! :))
Robiłam ,pychota:) Pozdrawiam.
Pożyczyłam przepis. Dziękuje :) Pyszne pączki!
Pozdrowienia:)
Prześlij komentarz