Wybrałem przepis, który od dawna chciałem sprawdzić. Słodki ze mnie ząbek, dużej ilości czekolady jednak w deserach sam nie przerobię. Mam pomoc w jedzeniu, lepiej być nie mogło.
Semifreddo w smaku przypomina lody. Zmrożony mus czekoladowo-kawowy, na kruchym kakaowym spodzie stanowi ciekawe urozmaicenie domowych słodkości. Przywołuje też wspomnienia z włoskich wakacji. Jeszcze chwila...
Czekoladowo-kawowe semifreddo
bazowałem na przepisie userealbutter
Spód:
150 g kakaowych ciastek (wykorzystałem Łakotki San)
3 łyżki miękkiego masła
Rozgrzałem piekarnik do 180 stopni C.
Zmieszałem masło z dobrze rozdrobnionymi ciastkami, wyłożyłem masą tortownicę o średnicy 23 cm. Piekłem 10 minut. Ostudziłem.
Mus czekoladowo-kawowy:
4 duże jajka, oddzieliłem białka od żółtek
2 łyżki cukru
1/3 szkl cukru
2 łyżki esencji waniliowej (użyłem Mark&Spencer)
1 łyżka rumu
1 filiżanka espresso (30 ml)
120 g ciemnej czekolady (użyłem Goplany)
450 g mascarpone
60 g bitej śmietany
Utarłem żółtka z dwiema łyżkami cukru na lekką masę. Dodałem espresso, rum i esencję waniliową, zmiksowałem. Postawiłem w misce nad garnkiem z gotującą się wodą i mieszając podgrzałem (ok. 10 minut). Do masy dodałem następnie połamaną czekoladę, dobrze mieszając do całkowitego połączenia. Zostawiłem do ostygnięcia.
Ubitą śmietanę połączyłem z mascarpone na wolnych obrotach miksera. Odstawiłem.
Zmiksowałem 1/3 szklanki cukru z białkami, po czym pianę podgrzewałem w kąpieli wodnej do czasu, kiedy osiągnęła 65 stopni C (to ważne gdyby w białkach były pałeczki salmonelli! Giną one w tej temperaturze). Zmiksowałem dokładnie studząc jednocześnie.
Połączyłem delikatnie masę czekoladową z mascarpone i przygotowanymi białkami. Wylałem mus na kakaowy spód i odstawiłem ciasto na 4 godziny do zamrażalnika.
Semifreddo kroję ciepłym, suchym nożem.
26 komentarzy:
wygląda pyszniutko! jak pień drzewka!
wygląda genialnie!
w dodatku ten wzorek... czarujący :)
uwielbiam wszelkiego rodzaju musy, zwłaszcza czekoladowe :)
a ten na kruchym spodzie musi być bajeczny :)
czekoladowego tygodnia życzę :)
Jakie to musi być pyszne! Zapamiętam sobie ten przepis:)
Pięknie wygląda..ach i ten kolor .. na pewno zrobię czekoladowy serniczek
Miło by było być oczekiwanym z takim sernikiem. Wygląda rewelacyjnie!
A ja też mogę się wprosić? :) Zazdroszczę Twoim gościom, którzy prawdopodobnie teraz siedzą przy Twoim stole i smakują coś tak wspaniałego...
To wyglada absolutnie zabojczo! Fantastyczne semifreddo Michu! Milomi bardzo, ze zechciales sie podzielic tym przepisem na CzekoWeekend :)
PS. I masz racje - najwazniejsze, gdy jest nam dobrze ;)
Pozdrawiam!
Wygląda bosko! Uwielbiam semifreddo. Chyba zjem kolejny kawałek ciasta kawowo-orzechowego, które wczoraj upiekł M.
pyszniepysznie Michu!
i jak tu napisac coś co nie będzie banalne,
gdy semifreddo jest tak cudowne, że słów nie potrzeba
alez pysznosci! :-)
Rozłożonam na łopatki!!
Mich, litoooośći:)
kapitalne!!!! bardzo pysznie wyglada i chetnie wlasnie taki deserek bym sobie teraz zjadla,nawet mimo poznej pory....
Pozdrawiam :)
Też lubię semifreddo, choć sama dotychczas go jeszcze nie robiłam. Twój pomysł na semifreddo - tort jest świetny, ja dotychczas widziałam ten deser tylko w małych porcyjkach.
Fajnie tak zerkać wstecz i w myślach przebiegać po minionym roku, prawda? U mnie nastąpił ogromny postęp w porównaniu z zeszlym rokiem, chyba na każdym polu :)
Późnoniedzielne pozdrowienia ślę!
Musi być pyszne, ja odkąd pierwszy raz zrobiłam semifreddo jestem wielką fanką i myślałam, że w związku z tym maszyny do lodów już nie potrzebuję, parę miesięcy później uznałam, że jednak potrzebuję, ale czekoladowe semifreddo nadal jest na mojej liście "do zrobienia koniecznie", więc jeśli kiedyś miałbyś problem ze zbyciem jego zbyt dużej ilości, chętnie pomogę.
I ja bym z chęcią wpadła do Ciebie w gości :) Bardzo podoba mi się taka wersja semifredo mmmmm zapowiada się wspaniale :)
Jestem pod wrazeniem Michu :) Taki deserek to nie byle co. Pieknie sie prezentuje i podejrzewam, ze zachwyca smakiem. Nastepnym razem wpraszam sie na kawalek :))
Ale mnie atakujecie tymi słodyczami! U Poli tort Sachera, Komarka kusi ciastem czekoladowo-krówkowym a Ty tym samifredo! Chyba się jednak w weekend skuszę :-) Pozdrawiam!
Ja ten smak uwielbiam po prostu!
Nie jadlam nigdy czekoladowego, a teraz jestem taka glodna, a tam goscie i juz Ci pewnie nic nie zostalo...
Ach, a tam jeszcze Michu jest kawa, to juz istana rozpusta - wspaniale!
Michu w tym momencie jestem już lekko wstawiona więc mogę za dużo napisać :)
Ale ja Ci napiszę, że jakbyś mnie kiedyś przypadkiem zaprosił do siebie na takie cudo to ja przytargam ze sobą butelkę najlepszej whisky! Obiecuję :)
Wiesz co? Tutaj jest coraz smaczniej i piękniej. Naprawdę.
Uściski wieczorową porą :)
Dziękuję za komentarze. Kawałek (niewielki) semifreddo ciągle w wysoce ujemnych temperaturach więc jeśli macie po drodze albo ochotę, zapraszam.
Lubię odnośniki do minionego czasu, czekoladowy weekend staje się kolejnym punktem zwrotnym w roku.
Z maszynką do lodów chętnie poznam się bliżej, tyle opcji na zimne desery a ja taki żądny słodkości:)
Tili, Ty to chyba masz najbliżej do mojej lodówki.
Basia, daj znać kiedy mam przyjeżdżać na pyszną kawę. Mam nadzieję, że weekend udany.
Pola, dziękuję, smacznie odespałaś? Masz stałe zaproszenie! Powtarzam, że i bez butelki jesteś mile widziana.
ps. coś jest z tymi Zamojkami, ostatnio przyjechała przyjaciółka z Zamościa, do rana gadaliśmy obalając butelkę rumu. Tego chyba w szkołach uczą na wschodzie.
Mich, zaglądam do Ciebie w ten słoneczny poranek i co widzę? Semifredo wygląda bosko. Czuję delikatny aromat kawy przez ekran mojego komputera. Pozdrawiam.
Bajeczne! Założę się, że goście byli zachwyceni :)
zamiast sie chwalic lepiej bys przeslal kawalek. wyglada pysznie. Lubie nierowne wzorki:)
Baaaaardzo śmieszne :P
Prześlij komentarz