Z kilku stron słyszę ostatnio relacje z podróży do Tajlandji. Niektórzy jadą tam na rowerach, by w spokoju przejechać kilkaset kilometrów w kilka tygodni, inni lecą nurkować, pływać kajakiem i raczyć się masażami. Wspomnienia chwil zatrzymane w obiektywie przyprawiają o zatrzymanie bezwarunkowego ponoć oddychania.
Duża ilość Brytyjczyków, którzy pojawiają się w Tajlandii w okresie swoich emerytur świadczy o tym, że kraj to spokojny i dobry na odpoczywanie. Te ferie kolorów, te skalne groty i podwodne światy, w końcu - te przysmaki. Przepis na ryż po tajsku pochodzi jednak nie z ogroma opowieści, które usłyszałem lecz z programu telewizyjnego, którego migawki widziałem prasując koszule w zaciszu mieszkania. Zapamiętałem od razu tych kilka składników i kolejnego dnia powstał pyszny dodatek do faszerowanego kurczaka i smażonej cukinii. Do czego Wy go dodacie?
Smażony ryż po tajsku:
szklanka gotowanego ryżu jaśminowego (najlepiej przygotowanego wcześniej)
mała cebula
trawa cytrynowa
łyżka oleju orzechowego
1/2 łyżeczki suszonego imbiru
1/2 łyżeczki suszonego czosnku
Nie miałem ryżu pozostałego z poprzedniego obiadu więc musiałem ugotować go specjalnie do smażenia. Przepłukałem jeden raz ryż i ugotowałem do miękkości w nieosolonej wodzie.
Na małej ilości oleju podsmażyłem w woku pokrojoną w kostkę cebulę i plasterki trawy cytrynowej. W pędzie trawy cytrynowej istotna do smażenia jest dla nas tylko biała dolna część, która w woku razem z cebulą powinna zmięknąć. Nie miałem świeżej trawy cytrynowej więc zastąpiłem ją krojoną i mrożoną, którą zwykle mam w zamrażalniku (do kupienia za małe pieniądze w sklepach z orientalną żywnością). Uważałem, żeby smażone składniki nie przypaliły się po czym po ok. 5 minutach dodałem ryż i przyprawiłem.
Smażony ryż po tajsku ma bardzo oryginalny, świeży smak. Świetnie nadaje się do białego mięsa i ryb. Ilość składników zwiększamy oczywiście proporcjonalnie do ilości biesiadników.
5 komentarzy:
Musi być pyszny, robiłam coś podobnego z kawałkami ananasa na ostro.
Teraz to bym zjadla zielone curry. Z ryzem. Jasminowym wlasnie.
Twoja wina :)
Zgłodniałam. Strasznie!
Taki ryż to ja mogą jeść bez dodatków... w postaci mięsa czy ryb ;)
Mich, ile tu u Ciebie fajnych przepisów!
Ryż koniecznie do wypróbowania, uwielbiam wszystko, co ma w składzie trawę cytrynową
POZDRAWIAM
BEATA
Z ananasem nie próbowałem ale chętnie sprawdzę - zwłaszcza, że znalazłem przepis na deser, do którego wykorzystuje się syrop ananasowy (alkohol i białą czekoladę). Anoushka i Zawszepolka - gdy widzę u Was na blogach smaczne kąski też ślina mi spływa bo brodzie:)
Dzięki Beata,
pozdrowienia ciepłe
Prześlij komentarz