czwartek, 8 kwietnia 2010

Masło czy margaryna? Fiskus a słodkości?


Na początku dziękuję za ostatnie komentarze. Jest mi bardzo miło!
Wysyłam sms do Opatrzności z podziękowaniem:


Nie wiem jak Wy, drodzy Czytelnicy i Czytelniczki ale ja bardzo chętnie czytam wszystkie doniesienia dotyczące kulinarno-naukowego światka.
Pomyślałem, że podzielę się ostatnimi znaleziskami z dziedziny, która przecież blogu dotyczy.

Krótko o słodyczach w Szwecji KLIK

wyimek:
“Szwedzi jedzą dużo słodyczy i w rankingu spożycia cukierków biją na głowę mieszkańców innych krajów Europy. Statystyczny Szwed zjada rocznie 17 kg cukru, co w porównaniu z polskim spożyciem ok. 40 kg na głowę rocznie nie jest może dużo, ale przekłada się na wiele problemów społecznych.”

szeptem: Obawiam się, że jestem ponad kreską. Rok jest w końcu długi a zimy ciężkie. Ciekawe jak jest w Italii?

Przeczytałem też wczoraj ciekawy artykuł na temat teorii spiskowej świata. Niestety (o ile praca autorki nie jest sponsorowana przez producentów masła i mleka) dotyczy biznesu, który niszczy zdrowie. Ba, mało powiedziane!

Wywiad Krystyny Naszkowskiej z prof. Grażyną Cichosz nt. masła, margaryny a nawet mleka z Dużego Formatu KLIK

wyimki:
“Mówi się, że margaryna jest źródłem niezbędnych dla organizmu człowieka nienasyconych kwasów tłuszczowych. Owszem, ale nie mówi się, że w procesach technologicznych, jakim jest poddawana, zanim trafi na nasze stoły, te nienasycone kwasy są przekształcane w nasycone.”

“Swoją popularność margaryna zawdzięcza niesłychanie zyskownej produkcji: tańszej 5-7-krotnie od masła, podczas gdy cena w sklepie jest tylko 2-3 razy niższa. Dla producentów jest to więc niesamowity biznes.”

“Duńczycy już w 1994 roku – jako pierwszy kraj na świecie – wprowadzili ograniczenia w spożyciu izomerów trans do 2 proc. w dziennej dawce energii. I te przepisy są przestrzegane. Z materiałów prezentowanych na Europejskim Kongresie Otyłości w Budapeszcie w 2007 roku wynika, że w fast foodach z sieci KFC sprzedawanych w Danii zawartość izomerów trans nie przekracza 2 proc. Tymczasem w próbkach żywności tej samej sieci sprzedawanych w Polsce, na Węgrzech, w Bułgarii, Czechach, Ukrainie i Białorusi było od 29 do 34 proc. izomerów trans.”

“Optymalne proporcje tych kwasów występują w oleju rzepakowym oraz lnianym i te oleje w niewielkich ilościach powinny znajdować się w naszej diecie. Pod warunkiem że będą świeże i stosowane wyłącznie na zimno, bez jakiejkolwiek obróbki termicznej.”

“Smażenie dań z oliwą z oliwek stanowi zdecydowanie mniejsze zagrożenie zdrowotne niż obróbka termiczna na oleju słonecznikowym lub rzepakowym.”

“Oliwy z oliwek nie można utożsamiać z jakimkolwiek innym olejem roślinnym. Dowodem tego jest tzw. paradoks izraelski. Izraelczycy eksportują drogą oliwę z oliwek, natomiast w swojej diecie stosują znacznie tańszy olej słonecznikowy. Dzięki temu przy niskim poziomie cholesterolu mieszkańcy Izraela mają najwyższy wskaźnik nowotworów.”

“Spożycie margaryny aż 10-krotnie zwiększa prawdopodobieństwo miażdżycy w porównaniu ze spożyciem tej samej ilości masła lub smalcu. Dodatkowo margaryna stanowi zagrożenie otyłością, cukrzycą typu 2 i nowotworami.”

“Masło zawiera mniej witaminy E niż oleje czy margaryny. Tylko że obecne w tłuszczach roślinnych formy witaminy E nie są aktywne w temperaturze ciała człowieka. Natomiast witamina E obecna w produktach zwierzęcych jest biologicznie aktywna.”
W weekend będą pierogi, o!
Przyjemności wiele!

17 komentarzy:

Unknown pisze...

No tak, a najważniejszy argument przeciw margarynie: masło jest smaczne, a margaryna - nie! Pamiętacie scenę pochwały masła w Julie & Julia?
W UK do wypieków u żywa się właściwie tylko masła (czasem suet, czyli tłuszczu zwierzęcego, ale rzadko), a nie margaryny, nie spotykam się z nią w ogóle w przepisach.
Odkryłam też tutaj, dlaczego mieszkając w Pl nie znosiłam tortów - bo miały masy z margaryną!

cukrowa wrozka pisze...

ten wywiad maślany też czytałam, to ciekawa kwestia. Moja mama od dziecka wpaja nam masło - margaryna nie. : ]

Patrycja pisze...

No cóż, za margaryną nie przepadam i nie używam. A najzdrowsza też nie jest, o nie. Ja jestem z frakcji maślanej:)

Kasia Fiołek pisze...

Ja też jem tylko masło. :-) Bo słodkie i pyszne! Margaryna zawsze była dla mnie podejrzana. Co to w ogóle jest? ;-)

Hankaskakanka pisze...

Poniekąd mam gdzieś doniesienia naukowców, a słodyczy jem mało, więc należy mi się może jakaś ulga podatkowa.

Magdalena pisze...

Za slodyczami i slodkosciami nie przepadam, choc wyjatkiem sa co do zasady "mokre" desery na bazie masla, czekolady, wanilii i karmelu, tluste, pyszne i prawdziwe.
Wywiad z Pania Profesor, czytalam pare dni temu, ale chyba jednak niczego nowego sie nie dowiedzialam, poza tym, ze trzeba rozbic lobbying margaryniarzy. Margaryny nigdy nie lubilam i poza krotkim masmiksowym wyskokiem jakies 10 lat temu albo i wiecej, na stole pojawia sie maslo.
W Fr kazdy szanujacy sie pastry chef uzywa masla, a i tez kazdy ma przewaznie uluionego dostawce najlepszego wg niego najlepszego.

lo pisze...

Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką masła. U mnie w domu też nigdy nie jadło się margaryny. Mój mąż na studiach (technologia żywności) uczył się o jej produkcji. Wykładowcy zawsze mówili studentom, zeby się trzymali z daleka od tego produktu. Jedzmy masło i miejmy z tego radość!

Anonimowy pisze...

Dołączam się do pieśni pochwalnej na cześć masła. U mnie w domu gości tylko masło. Na studiach objawiono mi również jakie 'cuda' się robi w czasie produkcji margaryny.

Magdalena pisze...

Mich, ja jeszcze OT: dzieki za uwage o wyskakujacych oknach. Mialam to zrobic juz jakis czas temu, ale wylecialo z glowy w natlou innych spraw. Zmobilizowales mnie i teraz juz chyba jest ok. Milego popoludnia!

I.nna pisze...

Właśnie dziś wpadły mi w oko najnowsze doniesienia naukowców ze Szwecji, którzy badali masło i margarynę pod kątem ich wpływu na zdrowie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Maslo-jednak-lepsze-od-margaryny,wid,12155598,wiadomosc.html?ticaid=19f5c&_ticrsn=3

Wyniki obalają mit, mówiący o tym, że masło powoduje wzrost cholesterolu itd. Powoduje, ale wcale nie bardziej niż margaryna czy mixy tłuszczowe. Sugerują, żeby nie ograniczać się do jednego rodzaju tłuszczów.

Osobiście też jestem z frakcji maślanej. Wprawdzie na codzień (do kanapek) używam masmiksa, bo się łatwo smaruje, ale bardziej mi smakuje masło, zwłaszcza na chrupiącej piętce chleba właśnie wyjętego z pieca ;) Do pieczenia też używam tylko masła, w kremach moim zdaniem margaryna jest niejadalna, a ciasto kruche z masłem jest bardziej kruche.

Monika pisze...

Michu, coś dziwnie ulatują moje koment. z Twego bloga, może tu się uda.. Po pierwsze życzenia - dobrej drogi, wielu wrażeń, żeby to była prawdziwa przygoda! I podziwiam :)
A co do masła - też czytuję namiętnie tego typu artykuły - nawet jeśli Pani jest sponsorowana przez producentów masła to kierując się smakiem wybieram jednak właśnie masło.. Nie potrzebuję kleju do wędliny czy sera (żeby się trzymała na chlebie..) więc mogę kanapek wcale niczym nie smarować, a jeśli chcę posmarować to masłem właśnie. Ciastka kruche na maśle to też jakaś pomyłka ..
Zdradzisz jakie pierogi szykujesz?
:-)))

asieja pisze...

lubię takie ciekawostki. bardzo.

Ewelina Majdak pisze...

A ponoć ciasto kruche jest lepsze na margarynie... a fe nie próbowałam i nigdy nie spróbuję. Nie cierpię margaryny.

Słodyczom mówię nie, czekoladzie i słodkościach upieczonych w domu TAK :)))))

Oliwa z oliwek to miłość mojego życia :) Ale nie pogardzę olejem z pestek awokado, z pestek winogron, z migdałów, a orzechów włoskich .. :)))

Zostawiłeś jakieś pierogi dla mnie? :)

Gosia Oczko pisze...

Bez względu na wszelkie badania i sponsoringi... co by nie mówić... masło jest najzwyczajniej w świecie smaczniejsze. Oczywiście to 82-83%

Czytałam artykuł, ciekawy.

Anonimowy pisze...

Widzę, że ten dziwaczny wywiad, w którym pani profesor odkryła Amerykę w konserwach jest dość popularny w sieci. Ja tam nie wiem, każdy nich sobie je co chce - byle z umiarem. Mnie bardziej smakuje masło, ale nie będę doszukiwał się teorii spiskowej nt. margaryn, bo jakoś zdaje mi się, że większość osób kupuje je dla smarowności, a nie ze względów zdrowotnych. Groźne kwasy tłuszczowe trans, o których mówi pani profesor nie są zawarte we wszystkich margarynach w równym stopniu. W niektórych jest ich bardzo niewiele - zależy od procesu produkcyjnego. Poza tym argumentacja pani profesor jest pożałowania godna - odrzuca artykuły, bo zdają jej się sponsorowane, wydaje jej się, że na pewno tak jest... Takie trochę bicie piany.

buruuberii pisze...

Alez fajnie Michu, ze napisales o tym maslano-margarynowym problemie!

Lo tez ladnie to ujela "Jedzmy masło i miejmy z tego radość!" :-)

Julia Child jadla maslo w zabojczych ilosciach i co? Mysle, ze zyla szczesliwie, a czy 150lat zycia zawsze jest takie szczesliwe - niekoniecznie...

Pozdrowienia sle!

maya pisze...

a gdzie na blogu jest klik na list do ciebie, bo znalezc nie moge a chce dogadac sie z Rzymem i wystawa.