Pisałem już, w którymś komentarzu, że mój pies jest łakomy i pożarł pół keksa z weekendowej piekarni. Niepożałowana strata. Trzeba było znaleźć rozwiązanie. Równie szybkie, jak to mawiają na mieście - studenckie, jak dla mnie - farmerskie. Tak mi się właśnie ten placek kojarzy. Z nagłego przypływu chwili i tego co było pod ręką, Panie i Panowie, prezentuję:
Placek farmerski
placek ciasta na pizzę (przepis w tym poście)
2 szalotki (ewentualnie cebula czosnkowa)
pół szklanki białego wina
pół szklanki fety
sól i pieprz
Prawdziwy Farmer kroi cebulę w grubą kostkę, podsmaża dobrze - do zarumienienia, wlewa wino po czym odparowuje je dobrze mieszając powstały sos z przywartymi do patelni cebulowymi kawałkami. Miesza następnie ciepłe nadzienie z fetą i rozkłada równomiernie na placku. Piecze na rozgrzanej blasze /kamieniu/ do zezłocenia i zjada ze smakiem.
Miska liści sałat, pomidorem i paskami papryki jest świetnym dodatkiem... podobnie jak oliwa chilli.
Chwilę zastanawiałem się nad farmerskim zawołaniem na koniec ale nic mi do głowy nie przychodzi. Może: "nastąp się" albo iiiiha?
11 komentarzy:
podoba mi sie! do zrobienia!
o tak bardzo i mi się podoba :)))
A ja już wiem ,że michu masz super przepisy-ach te bułki z figami:DDD
Stawiam na "Iiiiha! ;-) Albo jeszcze lepiej "ijaijao! (jak u starego Mc Donalda co farmę miał :)).
Michu, no ale psa to masz żartego. :) A placek niczego sobie, zwłaszcza to wino w środku mocno zachęca. :)
Może być jeszcze "wiśta wio";))
Jutro mam w planach piknik z dzieciakami i może szybko rano zrobię coś takiego...?
bardzo smaczny musi byc :)))
dzięki, na piknik w Warszawie to raczej przy dzisiejszej pogodzie szans nie ma ale i tak życzę udanego dnia przy smakołykach. Dzisiaj w lunch boxie mam młodą kapustę więc czekam południa niecierpliwie, szkoda, że te placki znikają tak szybko
hejta, wista, wio! Fajny placek...
Glupio zabrzmi, ale przez chwile chcialabym byc tym psem i zezrec Tobie tego keksa... :))))) Ten farmerski tez bym Ci zezarla.
Pozdrawiam :))
A pies, to labrador? ;)
Nasz wprawdzie niczego nie pożera bez zezwolenia (ale za to bez zezwolenia kładzie się na kanapie...), natomiast jak mu się pozwoli, to może zjeść ilości wprost niewyobrażalne i zawsze jest głodny i robi minę jakby nie jadł od tygodni... Niektórych udaje mu się nabrać :)
Placek farmera wygląda świetnie i tak też pewnie smakuje! Zapisuje na liście „do zrobienia”
dzięki, prawdę pisząc chętnie zjadłbym ten placek z Wami.
Anushko - pies to mieszaniec ze Śląska. Ostatnio zrobiłem mu kilka fotek więc może niedługo się tu jeszcze pojawi. Czesiu na łóżko wstępu nie ma i nie sępi bardzo ale gdy nieostrożnie zostawi się coś w zasięgu jego pyska, znika błyskawicznie. Potem oczywiście pies udaje, że się nic nie stało. Śmieszna bestia, bardzo zabawowa i do wszystkich skacze z zadowoleniem. U Ciebie widziałem czarnego labradora, to jedne z moich ulubionych psów, chociaż wolę biszkoptowe. Za duże jednak na moje skromne progi. Historia jest taka, że zaplanowany był zakup rasowego małego psa. Dostałem jednak maila od aktywistów-wolontariuszy przyschroniskowych, zakochałem się w zdjęciu i po kilku tygodniach stałem się opiekunem Czechuty
Tak wiec Mich wpadam znow. Takie placki to doskonaly pomysl, keksy tez - wcale sie psiakowi nie dziwie :) a ja lece za chwilke szukac suszonych gruszek! Pozdrawiam :-)
Prześlij komentarz