Przepis przywieziony z Południa. Zanim jeszcze zaprzyjaźniłem się z Jamie'm i jego włoską przygodą często w sezonie przygotowywałem bakłażany albo właśnie cukinię w ten sposób. W tym roku na stole jest po raz pierwszy, z pewnością nie ostatni.
Sposób przygotowania prosty, zachęcający do rodzinnej współpracy a warzywo świetnie nadaje się do kanapki czy dodatek do "większych" dań. Potrzebujemy tylko grillową patelnię albo... grilla.
W międzyczasie kroimy ząbki z 1 główki czosnku bardzo drobno, podobnie z dużym pęczkiem pietruszki - szatkujemy jak najdrobniej. Uwielbiam to połączenie smaków.
Układanie to już sama przyjemność. Najpierw, w szklanym albo plastikowym naczyniu układamy warstwę grillowanej cukinii, zasypujemy ją mieszanką czosnku i pietruszki, solimy (lekko!) i powtarzamy - cukinia, czosnek z pietruszką, sól aż do wyczerpania naszych bomb witaminowych.
Przekładańcowi serwujemy dobrą kąpiel - w oliwie albo oleju (zalewamy do wysokości górnej warstwy) i teraz robimy to czego ja zwykle nie robię - uzbrajamy się w cierpliwość na 2-3 dni pozwalając smakom przeniknąć się w zamkniętym naczyniu w lodówce.
Przekładańcowi serwujemy dobrą kąpiel - w oliwie albo oleju (zalewamy do wysokości górnej warstwy) i teraz robimy to czego ja zwykle nie robię - uzbrajamy się w cierpliwość na 2-3 dni pozwalając smakom przeniknąć się w zamkniętym naczyniu w lodówce.
Na zdjęciach focaccia z grillowaną cukinią i pastą łososiową, rozpusta na sobotnie śniadanie.
7 komentarzy:
to jest to!
taką cukinie ubóstwiam!
Wygląda bardzo smakowicie :) Powiew letniego popołudnia przy grilu :)
hmmmm... niech tylko zrobi sie cieplej :)
polecam taka cukienie z mieta i/lub bazylia
Przepis zapisuję. Uwielbiam wszystko co cukiniowo-bakłażanowo-kabaczkowe :)
odkryłam twój blog i naprawdę jestem zachwycona! wczoraj robiłam tę cukinię-jest pyszna.
a jutro zrobię pasztet...mniam,mniam
Ten przepis znam od mamy włoskiej koleżanki, ale ona tę cukinię przechowywała jeszcze w słoiczkach i tylko nie wiem czy to było pasteryzowane, czy co ona z tym robiła, żeby się w tych słoiczkach nie psuło, zalewane było oczywiście oliwą. Może Ty się orientujesz?
lara.egaree - zalewam cukinię oliwą i przechowuję w słoiku w lodówce, bez pasteryzacji. Nigdy nie przygotowywałem ilości 'hurtowych', dodatek jest szybki w zrobieniu, znika z lodówki jeszcze szybciej:)
Prześlij komentarz